Witajcie,
Ostatnio do naszego biura EGIDA Finanse w Olsztynie wpłynęło ciekawe zapytanie od naszego wieloletniego klienta. Zapytanie dotyczyło jego sytuacji, która prezentowała się w następujący sposób: klient na co dzień pracował w jednej z firm na umowie o pracę. Jednocześnie zaczął poważnie rozważać otwarcie własnej działalności gospodarczej. Jak to często jednak w życiu bywa, nie był do końca przygotowany finansowo na jej otwarcie – dobry pomysł zrodził się szybciej niżby pozwalały na to oszczędności życiowe.
Wobec tego klient pomyślał o sfinansowaniu startu swojej firmy z kredytu bankowego. Zadał mi jedno kluczowe w tej kwestii pytanie „Co będzie lepszą opcją”:
- Rezygnacja z etatu, założenie firmy i postaranie się o kredyt bankowy na firmę,
- Wzięcie kredytu na posiadaną aktualnie umowę o pracę i po uzyskaniu kredytu dopiero rezygnacja z pracy i otwarcie swojej działalności.
Lepszy kredyt na „etat” czy na firmę?
Rozważmy oba przypadki. W pierwszej sytuacji, czyli rezygnacji z etatu, otwarcia firmy i starania się o kredyt firmowy klient napotkałby bardzo spore problemy z uzyskaniem tegoż kredytu. Główne argumenty podałem Wam w tym artykule: Kredyt firmowy dla nowej firmy . W astronomicznym skrócie banki do nowych firm podchodzą z ogromnym dystansem i jeśli decydują się sfinansować nowe pomysły biznesowe to mają spore wymagania i patrzą na każdą wydawaną przez klienta złotówkę. W efekcie taki plan mógłby spalić na panewce, bo klient zrezygnowałby z umowy o pracę (czyli mocnej karty przetargowej w banku) na rzecz nowej, świeżej i siłą rzeczy jeszcze nie pewnej działalności gospodarczej.
Druga opcja to właśnie skorzystanie z aktualnego stanu rzeczy czyli wzięcie kredytu na podstawie aktualnej umowy o pracę i wykorzystanie tych środków do założenia i sfinansowania startu nowej firmy. Zakładając, że klient ma dobra sytuację w bazach bankowych (więcej info: Bazy Bankowe ) i będzie posiadał odpowiednie zarobki, żeby przejść pozytywnie analizę kredytową (info o analizie: Analiza kredytowa w banku ) to ta forma pozyskania środków na start firmy wydaje się znacznie bardziej realna. Bank będzie analizował takiego klienta poprzez jego aktualną sytuację zawodową i prywatną (czyli etat + zarobki z umowy o pracę) i jeśli nie będzie się on starał o jakiś specjalistyczny kredyt (np. kredyt samochodowy) bank co do zasady nie będzie wnikał co się z tymi środkami później stanie – dla banku kluczowe będzie aby płatność raty była terminowa. Dodatkowo pamiętajcie, że wzięcie kredytu w danej sytuacji zawodowej nie oznacza, że nie możecie za jakiś czas zmienić pracy na inną lub właśnie rozpocząć własnej działalności gospodarczej. Bank analizuje Wasza sytuację na „tu i teraz” i na tej podstawie podejmuje decyzje o udzieleniu kredytu lub odmowie. Ma on świadomość, że każdy ma prawo zmienić swoje plany życiowe lub wybrać inną ścieżkę zawodową.
Kredyt brany na umowę o prace prostszy
Reasumując, pierwszej opcji nie mówię kategorycznego „NIE” – jednak wybierając tą ścieżkę klient musi liczyć się z spora ilością pracy po jego stronie (np. biznesplan) i z weryfikacją przez bank na co fizycznie klient wydał pozyskane środki z kredytu (np. okazanie faktur). Druga ścieżka zakładając poprawną sytuację w bazach bankowych i dostateczne dochody jest oceniana przeze mnie jako bardziej realna i szybsza.
Pozdrawiam,
Daniel Kamiński
Komentarze