Witajcie,
„I jeszcze kasa na remont”
Chyba już nie zliczymy ile razy ten zwrot padał w naszym biurze odnośnie kredytu hipotecznego. Wielu klientów oprócz samego zakupu nieruchomości staje przed problemem jej wykończenia lub wyremontowania jeśli pochodzi z rynku wtórnego. Każdy z nich radzi sobie z tym na swój sposób: niektórzy proszą rodzinę, inny sięgają do oszczędności. Liczna jest także grupa osób, która niestety nie ma swoich środków na remont i liczy w tej materii głównie na bank.
I tutaj może ich czekać nie lada zdziwienie. Przed rokiem 2014 standardem była sytuacja w której klient mógł oczekiwać od banku sfinansowania 100% wartości nieruchomości i dodatkowo wyłożenia gotówki na jej remont lub modernizację. Utarły się wtedy nawet hasła reklamowe „kredyt na 108%” czy „115% wartości nieruchomości”. Oznaczały one, że bank sfinansuje zakup mieszkania czy domu i zaoferuje określona sumę na wcześniej wspomniany remont lub wykończenie. Klienci w takiej sytuacji byli w znikomym stopniu obciążeni kosztami własnymi, wszystko na siebie brał bank, im pozostało tylko opłacić podatki, notariusza i sumiennie płacić ratę.
Nowe zasady wkładów własnych od 2014r.
Zmiany nadeszły w 2014 roku. Wynikały one z obaw systemowych o osoby, które pochopnie zdecydowały się na zakup nieruchomości nie mając żadnego wkładu własnego i tym samym żadnego „buforu bezpieczeństwa” w postaci własnych oszczędności. Stały się przez to bardziej ryzykowne dla całego systemu bankowości. W związku z tym rządowy organ, Komisja Nadzoru Finansowego, wprowadziła na rynku polskim nowe regulacje polegające na wymuszeniu określonych wkładów własnych przy kredycie hipotecznym (5%/10%/15%/20%). Od tego czasu zaczęto wymagać aby klient miał określony procent środków własnych, które przy zakupie wykładałby z własnej kieszeni. W konsekwencji kredyty nie stały się kredytami „na 108%” a stały się kredytami na 95%, później na 90% aby w końcu skończyć na 80-85% – resztę kwoty klient musi wyłożyć z własnej kieszeni.
Biznes jednak nie lubi próżni. Mimo, że banki muszą trzymać się wytycznych Komisji odnośnie wkładów własnych, mała ich grupa postanowiła poszukać dla klienta alternatyw pod kątem dodatkowej gotówki właśnie na wykończenie i remont nieruchomości. W związku z tym dzięki różnym rozwiązaniom (np. udzielaniem zwykłego kredytu gotówkowego na okres analogiczny do trwania kredytu hipotecznego) niektóre banki starają się wyjść naprzeciw potrzebom klientów i umożliwiają remont/wykończenie za „bankowe” pieniądze. Sposobów jest kilka aby osiągnąć ten cel, nie mniej jednak grupa banków, która postarała się o takiej rozwiązanie jest w mniejszości. Większość banków woli aby klient oprócz wymaganego wkładu własnego posiadał też własne oszczędności na remont lub wykończenie nieruchomości.
Jeśli szukasz kredytu z opcją dodatkowych środków na remont/wykończenie zapraszamy do naszego biura kredytowego EGIDA Finanse.
Pozdrawiam,
Daniel Kamiński
Komentarze